niedziela, 5 kwietnia 2015

Rozdział 3. Nowe przyjaźnie

-Hejjj Leo wracaj do mnie ne ? - powiedziała jakaś dziewczyna
-Wybacz kochana może innym razem teraz się ubierz i idź dobrze ?
-Mmm dla ciebie wszystko
-Leo posłuchaj na początku musisz zawrzeć kontrakt z Riką-odezwał się Dave
-J...jaki kontrakt mam się bać-powiedziałam to z lekkim przerażeniem w oczach
-Nie tylko zgwałcę cię na środku dziedzińca nie martw się to nic strasznego-mówił to z uśmiechem szatana
-CC...COOO!
-Nie zwracaj na niego uwagi to tylko kontrakt krwi
-Jaśniej proszę
-Inaczej musi ugryźć w szyję
-Mehh możemy to zrobić tu i teraz nie ?
-Oczywiście
-No to ściągaj bluzkę kochana
-ZBOCZENIEC Z CIEBIE GŁUPKU !
-Ojojo nie ładnie tak mówić do swojego pana może mam cię ukarać hmm ?- jego uśmiech nie wskazywał na nic dobrego
Po chwili poczułam lekkie ukłucie. Gdy chłopak skończył na moim prawym ramieniu pojawiło się jakieś znamię świeciło się na niebiesko. Tak samo zaczęły włosy i oczy. Nie zdążyłam się spostrzec i już nie byłam człowiekiem. Znowu czułam ten sam ból na plecach. Tylko, że ten był mniejszy niż za pierwszym razem.
-Fiu fiu niezła jest-znowu ten uśmiech szatana
-Leo błagam cię zaopiekuj się nią dobrze wiesz, że jej siła potrafiła by zniszczyć całą akademię
-Hmm to nie taki zły pomysł
-LEO !
-Dobrze dobrze rozumiem nie martw się o to. To co powinienem z tobą zrobić najpierw.
-Skoro masz skrzydła to pewnie potrafisz latać chętnie bym cię przeleciał... To znaczy przeleciał się na tobie.
-IDIOTO nie pozwalaj sobie za wiele- odezwałam się wkurzona
-OO księżniczka nawet w takiej formię potrafi mówić
-Oczywiście tsh głupek
-Jak mnie nazwałaś ?
-GŁUPKIEM UMYJ USZY-powiedziałam to o wiele głośniej niż zwykle
-Cięty język widzę nie martw się zajmę się tobą a zwłaszcza że będziesz ze mną do końca życia heheh-to był stu procentowy uśmiech zboczeńca
-To ja was zostawiam-powiedział Dave
Po chwili znowu byłam w zwykłej formię. Nie zwracałam nawet uwagi na chłopaka poszłam się pakować. Jedynie co pokazał mi gdzie jest łazienka. Po wszystkim już poszłam wziąć ciepły i długi prysznic. Gdy wyszłam zobaczyłam jak Leo grzebię w mojej bieliźnie
-CO TY ROBISZ ?
-Hmm musisz zacząć nosić bardziej seksowną bieliznę bo to jest trochę dziecinne
-Nie ważne idę spać dobranoc
-Trzymaj kartkę jutro na treningu masz być o 6.00 a potem masz normalnie zajęcia Simon powie do której klasy jesteś przydzielona no to na tyle dobranoc
Noc zleciała mi bardzo szybko wstałam o 5.30 obudził mnie Leo pewnie gdyby nie on bym się spóźniła. Wzięłam zimny prysznic a gdy wyszłam z łazienki była już 5.50. Na łóżku czekał na mnie nowy strój. Był cały czarny a na środku piersi widniał ten sam symbol co na moim ramieniu. Niebieski smok. Do tego wszystkiego czarne buty dosyć wysokie oczywiście na małych szpilkach. Wyglądałam w nim wspaniale. Leo patrzył się na mnie wzrokiem zboczeńca ale olałam go i śpieszyłam się na zajęcia z Simonem. Gdy dotarłam była akurat 5.59
-Pff a już miałem dać Ci 30 okrążeń dookoła akademii
-Jaki miły...
-Bywa
-A teraz zaczniemy od rozgrzewki będę cię trenował na razie w formie ludzkiej bo im silniejsza ona jest tak samo silniejsza forma smoka
-To od czego zaczynamy ?
Uśmiechnął się szatańsko i wypuścił jakieś dziwne roboty które zaczęły strzelać do mnie laserami. W ogóle nie wiedziałam co mam robić po prostu się bałam że przeszyją mnie na wylot. Nagle do sali wszedł Leo który się ze mnie oczywiście śmiał. Po chwili nie wiem jak ale zaczęłam zamieniać się w smoka. Rozniosłam dosyć szybko te roboty zaledwie jednym machnięciem skrzydła. Simon uznał, że na dzisiaj koniec treningu i, że na jutro przygotuję coś bardziej normalnego. Trafiłam do klasy 3a wraz z Leo.Gdy zaczęła się lekcja weszłam do klasy i nauczyciel mnie przedstawił. - To jest Rika od dzisiaj będzie z wami chodziła do klasy-przerwała mu jedna z uczennic-jakiej jest rasy ?-nie należy do żadnej ras jest smokiem. Cała klasa była zdziwiona nigdy w życiu nie widzieli smoka nie dziwie im się nie na codziennie można takiego spotkać. Usiadłam z Leo. Jakby mi pozwolił z kimś innym było by miło ale niestety nie jego słowo jest najważniejsze. Jak ja typka nie znoszę. Po lekcji podeszły do mnie 2 dziewczyny. Była to Amanda i Louise. Amanda była Wilkołakiem. A Louise czarodziejką. Były bardzo fajne akurat tak się zdarzyło że mamy porę lanchu więc poszłam usiąść z nimi.
-Hejejej skarbie gdzie ty się wybierasz siadasz ze mną i z Simonem
-Zapomnij idę do dziewczyn
-My się chyba nie zrozumieliśmy SIADASZ Z NAMI-powiedział to dość donośnym głosem
Niestety jakaś siła kazała mi usiąść z nimi prawię nic nie zjadłam tylko się wierciłam w tle słyszałam szepty chłopców którzy gadali o tym jak to fajnie jest mieć smoka w szkole. Po chwili nie wytrzymałam i poszłam do pokoju.
KONIEC ROZDZIAŁU 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz