niedziela, 5 kwietnia 2015

Rozdział 3. Nowe przyjaźnie

-Hejjj Leo wracaj do mnie ne ? - powiedziała jakaś dziewczyna
-Wybacz kochana może innym razem teraz się ubierz i idź dobrze ?
-Mmm dla ciebie wszystko
-Leo posłuchaj na początku musisz zawrzeć kontrakt z Riką-odezwał się Dave
-J...jaki kontrakt mam się bać-powiedziałam to z lekkim przerażeniem w oczach
-Nie tylko zgwałcę cię na środku dziedzińca nie martw się to nic strasznego-mówił to z uśmiechem szatana
-CC...COOO!
-Nie zwracaj na niego uwagi to tylko kontrakt krwi
-Jaśniej proszę
-Inaczej musi ugryźć w szyję
-Mehh możemy to zrobić tu i teraz nie ?
-Oczywiście
-No to ściągaj bluzkę kochana
-ZBOCZENIEC Z CIEBIE GŁUPKU !
-Ojojo nie ładnie tak mówić do swojego pana może mam cię ukarać hmm ?- jego uśmiech nie wskazywał na nic dobrego
Po chwili poczułam lekkie ukłucie. Gdy chłopak skończył na moim prawym ramieniu pojawiło się jakieś znamię świeciło się na niebiesko. Tak samo zaczęły włosy i oczy. Nie zdążyłam się spostrzec i już nie byłam człowiekiem. Znowu czułam ten sam ból na plecach. Tylko, że ten był mniejszy niż za pierwszym razem.
-Fiu fiu niezła jest-znowu ten uśmiech szatana
-Leo błagam cię zaopiekuj się nią dobrze wiesz, że jej siła potrafiła by zniszczyć całą akademię
-Hmm to nie taki zły pomysł
-LEO !
-Dobrze dobrze rozumiem nie martw się o to. To co powinienem z tobą zrobić najpierw.
-Skoro masz skrzydła to pewnie potrafisz latać chętnie bym cię przeleciał... To znaczy przeleciał się na tobie.
-IDIOTO nie pozwalaj sobie za wiele- odezwałam się wkurzona
-OO księżniczka nawet w takiej formię potrafi mówić
-Oczywiście tsh głupek
-Jak mnie nazwałaś ?
-GŁUPKIEM UMYJ USZY-powiedziałam to o wiele głośniej niż zwykle
-Cięty język widzę nie martw się zajmę się tobą a zwłaszcza że będziesz ze mną do końca życia heheh-to był stu procentowy uśmiech zboczeńca
-To ja was zostawiam-powiedział Dave
Po chwili znowu byłam w zwykłej formię. Nie zwracałam nawet uwagi na chłopaka poszłam się pakować. Jedynie co pokazał mi gdzie jest łazienka. Po wszystkim już poszłam wziąć ciepły i długi prysznic. Gdy wyszłam zobaczyłam jak Leo grzebię w mojej bieliźnie
-CO TY ROBISZ ?
-Hmm musisz zacząć nosić bardziej seksowną bieliznę bo to jest trochę dziecinne
-Nie ważne idę spać dobranoc
-Trzymaj kartkę jutro na treningu masz być o 6.00 a potem masz normalnie zajęcia Simon powie do której klasy jesteś przydzielona no to na tyle dobranoc
Noc zleciała mi bardzo szybko wstałam o 5.30 obudził mnie Leo pewnie gdyby nie on bym się spóźniła. Wzięłam zimny prysznic a gdy wyszłam z łazienki była już 5.50. Na łóżku czekał na mnie nowy strój. Był cały czarny a na środku piersi widniał ten sam symbol co na moim ramieniu. Niebieski smok. Do tego wszystkiego czarne buty dosyć wysokie oczywiście na małych szpilkach. Wyglądałam w nim wspaniale. Leo patrzył się na mnie wzrokiem zboczeńca ale olałam go i śpieszyłam się na zajęcia z Simonem. Gdy dotarłam była akurat 5.59
-Pff a już miałem dać Ci 30 okrążeń dookoła akademii
-Jaki miły...
-Bywa
-A teraz zaczniemy od rozgrzewki będę cię trenował na razie w formie ludzkiej bo im silniejsza ona jest tak samo silniejsza forma smoka
-To od czego zaczynamy ?
Uśmiechnął się szatańsko i wypuścił jakieś dziwne roboty które zaczęły strzelać do mnie laserami. W ogóle nie wiedziałam co mam robić po prostu się bałam że przeszyją mnie na wylot. Nagle do sali wszedł Leo który się ze mnie oczywiście śmiał. Po chwili nie wiem jak ale zaczęłam zamieniać się w smoka. Rozniosłam dosyć szybko te roboty zaledwie jednym machnięciem skrzydła. Simon uznał, że na dzisiaj koniec treningu i, że na jutro przygotuję coś bardziej normalnego. Trafiłam do klasy 3a wraz z Leo.Gdy zaczęła się lekcja weszłam do klasy i nauczyciel mnie przedstawił. - To jest Rika od dzisiaj będzie z wami chodziła do klasy-przerwała mu jedna z uczennic-jakiej jest rasy ?-nie należy do żadnej ras jest smokiem. Cała klasa była zdziwiona nigdy w życiu nie widzieli smoka nie dziwie im się nie na codziennie można takiego spotkać. Usiadłam z Leo. Jakby mi pozwolił z kimś innym było by miło ale niestety nie jego słowo jest najważniejsze. Jak ja typka nie znoszę. Po lekcji podeszły do mnie 2 dziewczyny. Była to Amanda i Louise. Amanda była Wilkołakiem. A Louise czarodziejką. Były bardzo fajne akurat tak się zdarzyło że mamy porę lanchu więc poszłam usiąść z nimi.
-Hejejej skarbie gdzie ty się wybierasz siadasz ze mną i z Simonem
-Zapomnij idę do dziewczyn
-My się chyba nie zrozumieliśmy SIADASZ Z NAMI-powiedział to dość donośnym głosem
Niestety jakaś siła kazała mi usiąść z nimi prawię nic nie zjadłam tylko się wierciłam w tle słyszałam szepty chłopców którzy gadali o tym jak to fajnie jest mieć smoka w szkole. Po chwili nie wytrzymałam i poszłam do pokoju.
KONIEC ROZDZIAŁU 3

sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 2. Nowa szkoła

Cześć z tej strony Estera ;3 postanowiłam że to opowiadanie nie będzie zbyt poważne XD chcę jakoś przerobić to na komedię bo wiem że inaczej pisać nie umiem. Jakoś jak próbuję nigdy nie wychodzi dlatego to opowiadanie mam nadzieję że chociaż trochę was rozbawi :D No to na tyle zaczynamy rozdział.

Gdy rano się obudziłam byłam normalna. Na początku byłam święcie przekonana że to był sen. Lecz gdy weszłam do łazienki znowu zobaczyłam turkusowe włosy. Pomyślałam, że muszę się do tego przyzwyczaić. Wzięłam zimny prysznic i ubrałam się w krótkie jeansowe spodenki i czarną bluzkę na ramiączkach która z tyłu miała wycięte plecy. Gdy wyszłam z łazienki po rozczesaniu włosów była 10. Nanami i Nataniel obiecali mnie odwiedzić po szkole ja postanowiłam wziąć sobie wolne. Zeszłam na dół żeby coś zjeść. Z lodówki wzięłam jogurt o smaku czekoladowym. W sumie smakował jak gówno. Mama jak zwykle wzięła nie ten co trzeba. Gdy zerknęłam na zegar była godzina 12.30. Do zakończenia szkoły miałam jeszcze godzinę. Więc rozsiadłam się na kanapie i włączyłam film pt "Jak wytresować smoka". Jak by się tak przyjrzeć Szczerbatek był podobny do mnie tylko że on nie miał niebieskich pasków na ciele. A może łuskach. Mniejsza z tym. Po filmie usłyszałam dzwonek do drzwi. To była ruda. A za nią stał niebieskowłosy. Ucieszyli się gdy zobaczyli, że nie jestem smokiem.
-Jesteś normalna a tak się bałam-powiedziała z ulgą Nanami
-Na szczęście dzisiaj wieczorem mama ma przyjechać od cioci co by powiedziała na to, że jej córka jest smokiem
-Wpuścisz nas czy mamy tak stać i gadać przez próg-odezwał się oburzony Nataniel
-Tak jasne wchodźcie
Gdy weszli niebieskowłosy wspomniał jeszcze o słabym punkcie smoka czyli podbrzuszu. Tylko tak da się go zabić ponieważ tam ma bardzo cienkie łuski. Siedzieliśmy tak mniej więcej do 18. Po chwili strasznie słabo mi się zrobiło nie mogłam ustać o własnych siłach. Nanami i Nataniel nie wiedzieli co zrobić więc zabrali mnie do szpitala. Tam pobrali mi krew. Po godzinie przyszły wyniki a wraz z nimi lekarz. Gdy zerknął na moje badania zrobił wielkie oczy. -Przepraszam muszę gdzieś zadzwonić-powiedział to i wyszedł. Ja przeszłam się do przyjaciół którzy czekali w holu.
-Jak się czujesz-powiedzieli to niemal chórem
-Jak na razie w porządku
Po chwili naszej rozmowy weszło 2 facetów w czerni. Wyglądali jak z filmu pierwsze moje myśli, że to cosplay. Podeszli do mojego lekarza a on wskazał palcem na mnie. Zaczęli powoli podchodzić. Od razu mi się to nie spodobało.
-Uciekamy ! -krzyknęłam do Nanami i Nataniela
Gonili nas z dobre 10 min. Ani ja ani ruda nie mieliśmy sił dalej biec. Przed nami ujrzeliśmy przystanek autobusowy. Wsiedliśmy do 1 lepszego autobusu. Zajęliśmy miejsca z tyłu. Po chwili przeczucie kazała mi się schylić.-Schylcie się !-krzyknęłam. A nad nami przeleciała kula od pistoletu.
Autobus gwałtownie zahamował. Jak z niego wyszliśmy dookoła było pełno facetów. Nagle jeden do mnie podszedł i dał mi list. A w nim było napisane: Gratulujemy została pani przyjęta do Akademii West Point w Nowym Jorku.
-ŻE CO TEN CAŁY POŚCIG BYŁ TYLKO PO TO ŻEBY DAĆ MI TEN CHOLERNY LIST ?!! -krzyknęłam ze wkurzeniem
-Proszę się uspokoić niestety ale nie może Pani odmówić jeżeli by to Panienka zrobiła zabilibyśmy Panią i Pani przyjaciół
-Już Pan próbował! A co z pociskiem !
-To nie my
-Nie wcale ! To tylko złe krasnoludki-odpowiedziałam z oburzeniem
-Wyjaśnimy to później a teraz lecimy do Nowego Jorku
-Ale chwile co ze szkołą i co ja powiem mamię !
-Niestety ale ... Pani matka nie żyję miała wypadek
-Chwila że co
Padłam na ziemię i zaczęłam płakać krople deszczu spadały mi na twarz. Może i mama nie była najlepszym kierowcą ale zawsze jeździła ostrożnie i nigdy nie miała nawet najmniejszej stłuczki. Płakałam tak mniej więcej 10 min. Lecz przypomniałam sobie słowa mamy żeby nigdy nie iść przeszłością tylko przyszłością. -Mogę iść tylko po swoje rzeczy ?-powiedziałam z smutną miną. Facet nic nie powiedział tylko pokiwał głową. Gdy dojechaliśmy wzięłam torbę i plecak spakowałam kilka ciuchów coś do jedzenia szczotkę i zdjęcie mamy i taty. Jak weszłam do samochodu zaczęła się dosyć ciekawa rozmowa.
-Od teraz mów mi Dave
-Rozumiem Dave
-Nie wiem czy wiesz ale smok bardzo rzadko się zdarza w tych czasach.
-No raczej tak. Nie na co dzień widuję się smoka spacerującego ulicami.
-No właśnie. I jeszcze jedno każdy smok ma swojego pana
-C.coo jakiego pana
-W twoim przypadku to będzie Leo chłopak wampir
-Będziesz miała także specjalnego trenera Saimona
Po 5 minutach kompletnej ciszy dojechaliśmy na lotnisko. Sprzedawczyni dała nam 2 bilety w ekskluzywnej klasie jak zobaczyła odznakę Dave'a. Przez całą drogę do Nowego Jorku praktycznie spałam. Gdy wylądowaliśmy agent w czerni zamówił taksówkę. Dojechaliśmy do Akademii West Point. Była ogromna. Dave pokazał mi wszystko co gdzie i jak. Gdy dotarliśmy do sali gimnastycznej zobaczyłam przystojnego chłopaka który trenował swoich uczniów.
-Rika poznaj twojego trenera Saimona
-Miło mi cię poznać-uśmiechnęłam się lekko
-Taaaa i nawzajem od jutro zaczynasz trening jak się spóźnisz 30 kółek dookoła akademii
-Jaki miły ...
-Dobra chodźmy dalej czas żebyś poznała swojego pana.
Ehh nie ważne co bym zrobiła i tak i tak nie ucieknę od tego. Zaczynam nowe życie z nowymi ludźmi. Trochę się boje a jak się okaże, że jest jakimś okularnikiem. No ale niestety takie rzeczy też się zdarzają.
-Hej Dave słuchaj nawet jeśli by chciał mnie zgwałcić ja mu muszę na to pozwolić ?
-Oczywiście
-ŻE CO !?- krzyknęłam
Chciałam to powiedzieć dla żartu żeby rozluźnić atmosferę a nie. Czyli muszę być mu całkiem oddana. JESTEM PEWNA ŻE TO BĘDZIE PIEKŁO NA DODATEK MUSZĘ Z NIM DZIELIĆ POKÓJ.
-Oto i Leo
Gdy weszliśmy on spał a obok niego leżała jakaś dziewczyna chyba testowali łóżko nie jestem pewna.
-Leo wstawaj ! przyjechała dziewczyna
-Mmm jeszcze chwilę
Dave podszedł i zwalił chłopaka z łózka budząc przy tym dziewczynę obok. Gdy się podniosła była w samej bieliźnie.
-KUŹWA CZEGO IDIOTO ?
-Przyjechała dziewczyna
Leo spojrzał się na mnie dziwnym wzrokiem na początku trochę się go przestraszyłam
-Cześć miło mi jestem Rika
-Hmmm niezła ptaszyna mi się tu trafiła. Jestem Leo
KONIEC ROZDZIAŁU 2

piątek, 3 kwietnia 2015

Rasy

Istoty potrafiące czerpać energię z otaczającego je świata, przede wszystkim z roślin. Istnieją cztery podstawowe techniki, w których Czarodzieje korzystają z magii:
Władanie żywiołami – objawia się niedługo po urodzeniu. Jest to intuicyjne, mocno związane z emocjami Czarodzieja, trudno w tej technice o precyzję. Każdy posiada swój żywioł przewodni, z którego najłatwiej mu korzystać.
Runy – magiczne znaki o różnych zastosowaniach, uaktywniają się po dostarczeniu energii magicznej.
Rośliny – niektóre mają właściwości magiczne, można z nich wyrabiać wywary i mikstury o szerokim zastosowaniu.
Zaklęcia i klątwy – używane w konkretnym celu, realizowane za pomocą słów, działają według ścisłych zasad, wymagają ćwiczeń i stałego doskonalenia.
Czarodzieje są zazwyczaj dość wątli, a ich skóra jest nieco bardziej szara niż u człowieka. Często występują u nich jasne włosy i fioletowe oczy. Czują mocne przywiązanie do natury, wielu z nich ma skłonności introwertyczne. Starzeją się wolniej niż ludzie, ale można ich uśmiercić tak, jak normalnego człowieka. W przeciwieństwie do Wilkołaków czy Wampirów, Czarodzieje są rasą bardzo neutralną, której zależy przede wszystkim na zachowaniu równowagi świata i bezproblemowym, spokojnym życiu. Czarodziejem nie można zostać, trzeba się z tym urodzić i odziedziczyć w genach.

Rasa wojowników której początek dały czarownice tysiące lat temu. Łowców łatwo poznać po smolisto-czarnych tęczówkach oczu, u większości spotyka się także śniadą cerę i ciemne włosy. Zostali stworzeni z myślą o tropieniu i mordowaniu najróżniejszych nadprzyrodzonych istot. Ich zdolności to niesamowity refleks oraz wyostrzanie zmysłów, kiedy się na nich skupią. Dzięki temu w walce łatwo im przewidywać ruchy przeciwnika i potrafią pokonać nawet Wampiry czy Wilkołaki. Kolejną przewagą jest umiejętność korzystania z Run. Ich krew, podobnie jak u Czarodziejów, przesiąknięta jest magią. Dzięki temu są w stanie za jej pomocą „odpalić” mało wymagające Runy. Aby używać tych bardziej zaawansowanych potrzebna jest większa dawka magii, niż znajduje się w krwi, a dostarczać ją w inny sposób potrafią jedynie Czarodzieje. Żeby zostać Łowcą trzeba zabić jakieś nadnaturalne stworzenie i jego krwią narysować na własnym ciele stworzoną w tym celu Runę. Przemiana jest bolesna i wymagająca, nie każdy człowiek jest w stanie ją przeżyć.
Łowcy są rasą, która ma największy wpływ na to, kto wstąpi w ich szeregi. Większość z nich jest od dziecka szkolona, żeby ich organizm zniósł przemianę. Przez to są małomówni, surowi i obowiązkowi. Pałają nienawiścią do większości nadnaturalnych stworzeń. Życie Łowcy trwa tyle, co normalnego człowieka. Żeby go zabić trzeba wyrządzić jego ciału pokaźne szkody; na tyle duże, by nie zdołał się w porę uzdrowić Runą.
czosnek, promienie słoneczne, krzyż i woda święcona – wszystko to głupie legendy. Zabić wampira może jedynie odcięcie głowy lub sosnowy kołek wbity w serce. Przebicie tego organu w każdy inny sposób skutkuje pół-śmiercią; ofiara zachowuje się jak martwa aż do momentu usunięcia broni z serca. Żeby przemienić człowieka w wampira trzeba odhaczyć kilka punktów z listy. Kandydat musi podać swoją krew wampirowi, następnie wypić jego krew, a na końcu stracić życie. Po przemianie nowo narodzona istota jest związana ze swoim stwórcą i nie może mu się sprzeciwić. W zależności od osoby więź trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy. Wampiry odznaczają się nadprzyrodzoną szybkością, zwiększoną siłą, nieco poprawionym słuchem i prędkim gojeniem się ran. Oczywiście nie starzeją się i mogą żyć wiecznie, jeśli nikt ich nie zaatakuje. Za pokarm służy im ludzka krew. W momencie ugryzienia wpuszczają do organizmu człowieka specyficzny jad, który osłabia silną wolę, a czasem nawet zabiera najświeższe wspomnienia. Jak się często zdarza w naturze istoty te, jako drapieżniki, mają zdolność wabienia swoich ofiar. Ludziom Wampiry często wydają się oszałamiająco atrakcyjne i czują do nich niewyjaśniony pociąg.
W tej rasie można także spotkać Królewską Krew. Posiadają ją członkowie najstarszego rodu. Osoba przemieniona przez wampira Królewskiej Krwi przez pierwsze dziesięć lat nadal normalnie się rozwija pod względem fizycznym. Dopiero później proces ten zwalnia i zupełnie staje. Wampiry ze starego rodu są potężniejsze od tych normalnych, ale nie wszyscy ludzie są w stanie przeżyć taką przemianę.
W każdą pełnię osoba dotknięta „Wilczym Wirusem” zmienia się w monstrualnego wilka. W postaci ludzkiej Wilkołaki cechują się, przede wszystkim niesamowitą siłą, która rośnie dodatkowo, gdy zbliża się pełnia. Mają też zwiększony refleks i ulepszony węch. Jeśli Wampir będzie pędził z nadludzką prędkością Wilkołak może podstawić mu nogę i zapewne to zrobi, biorąc pod uwagę wielką nienawiść między tymi dwoma rasami. Najczęściej ludzie łapią „Wilczego Wirusa” poprzez ugryzienie przez Wilkołaka w pełni. Jednak wirus ten czasem krąży w ciele zwykłych wilków, a niekiedy nawet domowych piesków. Ugryzienie każdego z takich zwierząt prowadzi do zostania Wilkołakiem. Druga, zwierzęca natura sprawia, że przedstawiciele tej rasy są często niecierpliwi, agresywni i wybuchowi. Nawet w ludzkiej formie w ich gronie zawsze znajduje się samiec Alfa, który ma prawo do władzy po zaznaczeniu swojej dominacji. Inni nie są magicznie zmuszeni, by go słuchać, ale podświadomie czują, że jest to słuszne. Wilkołaka zabić można odcięciem głowy, wyrwaniem serca lub zadaniem poważnych obrażeń, ale tylko srebrem. Rany otrzymane bronią z innego materiału, choć mogą się goić miesiącami i być potwornie bolesne, nigdy nie doprowadzą do śmierci Wilkołaka. Istoty te starzeją się w takim samym tempie, jak ludzie.

Postacie

Główna bohaterka
Rika
lat 17
Dowiedziała się że potrafi zamieniać się w smoka
ulubione jedzenie ramen i naleśniki
miejsce zamieszkania Polska

Główny bohater
Leo
lat 18
Jest wampirem czystej krwi
ulubione jedzenie krew
miejsce zamieszkania New York
Bad boy
Play boy

Główny bohater
Simon
lat 19
Łowca
ulubione jedzenie dewolaje
miejsce zamieszkania New york

Postać poboczna
Nataniel
lat 17
Człowiek
ulubione jedzenia kotlet schabowy
miejsce zamieszkania Polska


Postać poboczna
Nanami
lat 17
Człowiek
ulubione jedzenie pierogi 
miejsce zamieszkania Polska

Postać poboczna
Amanda
lat 18
wilkołak
ulubione jedzenie wszelakie mięso
miejsce zamieszkania New York

Postać poboczna
Louise 
lat 18
ulubione jedzenie warzywa i owoce
czarodziej
miejsce zamieszkania New york

Rozdział 1.Zmiana

Nazywam się Rika. Do pewnego wydarzenia byłam zwyczajną 17 latkom. Gdy rano wstałam na zegarze była godzina 8. No tak szkoła. Pierwsze co poszłam do łazienki wziąć szybki gorący prysznic a potem umyć zęby. Gdy wyszłam na łóżku leżał przygotowany mundurek. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Pierwsza moja myśl, że to na pewno była Nanami. Moja najlepsza przyjaciółka jest dla mnie jak siostra znamy się od dzieciństwa. Jej włosy były koloru rudego.
-Otworze! -krzyknęłam do mamy i szybko ją wyminęłam
-Cześć wejdź, spóźniłaś się
-Wiem wybacz budzik mi nie zadzwonił-mówiąc to była cała zdyszana
-Poczekaj chwilę wezmę śniadanie
Droga do szkoły minęła nam bardzo szybko.Na dziedzińcu spotkaliśmy jak zwykle Amber i jej dwie koleżaneczki. Lisane i Meg. Amber była dosyć wysoką blondynką o niebieskich tęczówkach. Zachowywała się jakby miała kompleks wyższości, jak zwykle uważała się za królową szkoły i wszystkiego co żyje. Lisana była szatynką o czarnych oczach prawię jak węgiel jej oczy mnie przerażały. Noi na końcu Meg dziewczyna o zielonych oczach i blond włosach. Jak najszybciej chciałam uciec od dziewczyny ale się nie dało.
-OO kogo my tu mamy paczcie dziewczyna o czarnych jak smoła włosach
Jak zwykle potrafiła krytykować tylko moje włosy powoli mnie to nudziło. -Amber przywalił ci ktoś kiedyś-Nanami nie mogła powstrzymać emocji gdy mnie obrażała musiałam ją codziennie uspokajać-chodź nie warto dokończyłam. W klasie spotkałyśmy Nataniela. Chłopaka o niebieskich włosach. Rudowłosa spojrzała się na niego i od razu zrobiła maślane oczy. Wpatrywała się w niego jakby jutro miało nie nadejść. -Cześć Nataniel wykrzyczała
-Hej- odpowiedział znudzony
-Coś się stało-zapytałam się go wyglądał na przybitego
-Ehh nie chce mi się o tym gadać
-Dobra mniejsza słuchajcie chce abyście dzisiaj do mnie przyszli a nawet zostali na noc mam nadzieje, że się zgodzicie
Każdy przytaknął. Gdy zadzwonił dzwonek do klasy wszedł nauczyciel od polskiego. Naszym zadaniem było przygotować pracę o tym co lubimy. Każda praca moim zdaniem była denna. Jedynie co słyszałam to lubię lody, kolor niebieski, psy bla, bla. Moja praca była o mitologi greckiej. O bogach i tym podobnym. Nie wiem czemu ale od dziecka się tym wszystkim interesowałam. Gdy nadszedł czas mojej prezentacji oczywiście nikt nie słuchał oprócz Nataniela i Nanami. Na samym końcu cała klasa zaczęła się na mnie gapić. Na szczęście zadzwonił dzwonek i szybko pobiegłam do damskiej toalety. Za mną weszła rudowłosa. -Dobra nie sądziłam, że moja prezentacja będzie aż tak zła żeby każdy się tak na mnie gapił
-To nie przez prezentacje-powiedziała dziewczyna z przerażeniem w oczach -zobacz na swoje włosy końcówki one są... niebieskie
Od razu zerknęłam na włosy to prawda końcówki były koloru turkusowego. Zaczęło kręcić mi się w głowie i zamiast wstać wylądowałam na podłodze. rudowłosa pobiegła po chłopaka. Obydwoje zanieśli mnie do dyrektora prosząc o zwolnienie z zajęć. Dyrektor uznał że pielęgniarki już nie ma. Poprosił żeby zawieźli mnie do domu i porządnie się mną zajęli. W domu się przebudziłam. Leżałam na łóżku a obok mnie siedziała Nanami. Poinformowała mnie, że Nataniel poszedł do domu. Było lekko po północy. Wstałam żeby się uczesać. Gdy weszłam do łazienki i podniosłam szczotkę to co zobaczyłam mnie przeraziło. Szczotka z hukiem spadła na podłogę. Rudowłosa weszła pytając co się stało. - O...one są całe turkusowe. Kolor moich włosów z czarnego zmienił się na turkusowy.
-Co teraz mam zrobić z tymi włosami ??!-przeraziłam się
-No nie wiem chodź poszukamy czegoś w internecie
-Mam! znalazłam mity nordyckie, najwyraźniej masz coś powiązanego ze smokami takie objawy podobno działy się u ludzi którzy posiadali smoczą krew. Gdy osoba z smocza krwią dorośnie może się zamienić w smoka lecz nie musi. Zależy od tego jak silna jest. Smoki dzieliły się na 2 części dobre i złe. Przywódcą dobrych był Alphom (czyt. Alfom). Jednak niektóre się od niego odłączyły. W mitach nordyckich smoki są podobnego charakteru co Europejskie tylko, że wyróżniają się nadludzką inteligencją i magicznym potencjałem.
-Czekaj czekaj magiczny potencjał czyli, że potrafiły czarować-pytałam z niedowierzaniem
-Pewnie tak to wszystko co na razie znalazłam
-Tyle powinno starczyć jak na sam początek zadzwoń po Nataniela musimy omówić kilka spraw
Po 15 minutach niebieskowłosy był już na miejscu
-Nataniel!-krzyknęłam-słuchaj mamy drobny kłopot chce się trochę przewietrzyć mógłbyś poszukać czegoś o smokach ?
-Pewnie dla ciebie wszystko-uśmiechnął się lekko
-Nanami idę się przebrać poczekaj za mną na zewnątrz
-Jasne
Weszłam na górę i wyciągnęłam jeansy oraz czarną bluzę z białą czaszką. Ubrałam buty i zeszłam na dół rudowłosa już tam na mnie czekała. Poszłyśmy przejść się do parku o tej porze było tam spokojnie nikt tam nie chodził. Po chwili poczułam jakieś mrowienie na rękach zobaczyłam a one się świeciły na niebiesko. To samo stało się z włosami. Na plecach poczułam ogromny ból. Nie mogłam wytrzymać więc zwijałam się z bólu. Po chwili wyrosły mi skrzydła i ustałam na czterech łapach. Nie byłam ... człowiekiem. Nanami oślepiło światło podczas przemiany więc stała tyłem do mnie. Spróbowałam coś powiedzieć na szczęście się udało.
-CO CI SIĘ STAŁO ? -krzyknęła
-No nie wiem chodź szybko uciekamy stąd
Po chwili zorientowałam się, że jestem teraz szybsza od rudowłosej -biegnij dogonię cię -popatrzyłam na nią ukradkiem i pobiegłam ile sił miałam w nogach... albo w łapach.Gdy stanęłam przed drzwiami pierwsze co mi przyszło na myśl to to jaka ja jestem głupia przecież się nie zmieszczę w drzwiach ! Poszłam od strony garażu popchnęłam go lekko pamiętając o tym jaką mam teraz siłę.Po pewnym czasie dobiegła także rudowłosa.
-Zawołaj szybko Nataniela
Gdy Nanami po niego pobiegła wrócił z laptopemZobaczył że jako smok jestem cała czarna i gdzieniegdzie mam niebieskie paski.
-Rika to na serio ty ? -zapytał zdziwiony
-Nie wiesz jestem tylko wytworem twojej wyobraźni oczywiście, że to ja idioto ! A teraz jakbyś był tak łaskawy poszukaj czegoś o takim smoku dobrze ?-zapytałam już łagodniejszym tonem
-Znalazłem coś ! Ten gatunek nazywa się Nimbus. Posiadają one dary elektryki ziemi i wody. Jeden smok z tego gatunku potrafił panować nad pogodą i żywiołami.
-No ładnie ale czy to aby na pewno chodzi o mnie ?
-Myślę że tak nie martw się jako twoja przyjaciółka wraz z Natanielem będziemy cię wspierać
-Dziękuję wam za to co dla mnie zrobiliście i...
Nagle poczułam się jakoś dziwnie jakby coś miało ze mnie wylecieć. Z mojego pyska wyleciała wielka kula ognia która rozniosła 2 ściany. Będę musiała się nauczyć nad tym panować bo inaczej ich pozabijam.
-Ale chwila skoro masz skrzydła to potrafisz latać czyż nie ?
-No nie wiem chodźmy na zewnątrz przekonamy się
Na zewnątrz machnęłam skrzydłami tylko raz i się uniosłam latałam tak dobre 20 min. Robiłam różne salta w powietrzu i świetnie się bawiłam. Lecz przypomniało mi się o tacie który zginął 5 lat temu w wypadku samochodowym. Zrobiło mi się tak jakoś smutny. Nagle pojawiła się mała mżawka. Gdy zleciałam na dół pomyślałam, że może potrafię panować nad pogodą.
-SŁUCHAJCIE !-przerwałam im pogawędkę- chyba potrafię panować nad pogodą !
-Ale aby na pewno ? pamiętasz że tylko Alfom był wstanie nad tym zapanować - odezwała się Nanami
-No wiem ale czekajcie tylko się skupię !
Pomyślałam o ojcu i po chwili poczułam na twarzy ciepły deszcz może i nie był on za wielki ale zawsze coś.
-Ej chwila mama pojechała przecież do cioci wraca już jutro a co jeżeli zobaczy mnie w tym stanie !
-To za ciekawie nie będzie- odpowiedział Nataniel
-Słuchajcie nie wiem jak wy ale ja idę spać-powiedziała rudowłosa- słuchaj Rika jak by co wiesz gdzie mieszkam przyleć albo coś wtedy pogadamy.
-Ja też będę szedł idź najlepiej połóż się spać zobaczymy co się stanie rano-dokończył niebieskowłosy
KONIEC ROZDZIAŁU 1
Słuchajcie wiem że znając życie opowiadanie mi nie wyszło ale nie będę się tym przejmowała mam przyjaciółkę która mnie wspiera w pisaniu więc postanowiłam to dodać może to nic specjalnego nie jest ale zawsze coś mam nadzieje że rozdział się wam spodobał i dziękuję za czytanie proszę także o wyrażeniu swojej opinii w komentarzu :D No to na tyle
~Estera